Dzień 2 z Brend do Titisee (35 km)

Film wrócił dość szybko i był niestety koszmarem! To była najzimniejsza noc jaką pamiętam, bijąc na głowę nawet nocowanie pod Kirkje w Norwegii. Obudziłem się około 1:00 dygocąc z zimna. Przybieranie pozycji embrionalnej w hamaku nie jest zbyt proste, ale nie zważając na ryzyko wypadnięcia zwinąłem się w kulkę. Niewiele…