Dzień 7 w stolicy Szkocji – Edynburg

W mieście pojawiliśmy się tuż po 9:00. Zaparkowaliśmy samochód na Park&Ride niedaleko lotniska, wsiedliśmy w tramwaj i pojechaliśmy do centrum. Nie mieliśmy zbyt dużo czasu – ja i Michał W. mieliśmy samolot do Warszawy o 15:30, więc ok. 14:00 chcieliśmy być już na lotnisku. Zdecydowaliśmy się więc na spacer w…

Dzień 6 z wizytą w Talisker

Żaden z nas jakimś wielkim fanem whisky nie jest, ale być Szkocji i nie zobaczyć destylarni? Na piątek, ostatni dzień naszej wyprawy, zaplanowaliśmy więc wizytę w jedynej destylarni na wyspie, Taliskerze. Na miejscu pojawiliśmy się około 10:00, więc do rozpoczęcia degustacji mieliśmy całkiem sporo czasu. W końcu jednak zegar wybił…

Dzień 5 z The Old Man of Storr do Rubha Hunish (40 km)

Obudziło nas beczenie owiec w kompletnym, na szczęście, namiocie. Wiatr tylko trochę odpuścił, ale wielkie kamienie mocno trzymały linki tropiku nie pozwalając mu odlecieć. Nie bez problemów jednak złożyliśmy namiot, pilnując się mocno, aby nie porwało nam którejś z części i ruszyliśmy na ostatni odcinek szlaku. Dzień zapowiadał się bardzo…

Dzień 4 z Peinchorran przez Portree do The Old Man of Storr (31 km)

Rano powitało nas słońce, choć wciąż dość mocno wiało. Zwijając namiot rzuciliśmy okiem na zatokę, a tam czekała na nas przemiła niespodzianka: tuż poniżej pływało kilka fok, co jakiś czas wystawiając głowy i uważnie obserwując otoczenie. Niezapomniane wrażenia, zwłaszcza że do tej pory widziałem te piękne zwierzęta tylko w oceanariach.…

Dzień 3 z Kilmarie do Peinchorran (29 km)

Obudziłem się rześki i wyspany. Tym razem mój śpiwór był adekwatny do warunków, nie to co w Norwegii czy w Niemczech, więc byłem bardziej niż gotów na do dalszej drogi. Chłopaki też byli w dobrej kondycji, więc zjedliśmy śniadanie, napiliśmy się kawy, posprzątaliśmy po sobie zgodnie z zasadą „leave nothing…

Dzień 2 z Bradford do Kilmarie (30 km)

O 6:00 rano najpierw zadzwonił budzik, a chwilę później rozległo się pukanie do drzwi. Półprzytomnym wzrokiem omiotłem pokój i próbowałem ustalić, gdzie jestem i co tam robię. Michał W., z którym dzieliłem pokój, wyglądał równie przytomnie, ale Karol, który wsadził głowę przez drzwi pospieszył nas do wyjścia. Nic dziwnego, z…

Dzień 1 Ben Nevis (1345 m n.p.m., 17 km)

Więc tak oto stałem z Michałem W. o 8:00 rano na schodach samolotu, który przed chwilą wylądował na lotnisku w Edynburgu. Powitał nas poranny chłód, ale ja byłem już myślami ponad 200 km dalej, przy Ben Nevis. To na niego planowaliśmy przeznaczyć niedzielę, aby w pozostałe 4 dni pokonać 130…