Dzień 4: Gyari lake campsite – Repashuta (22 km)

Z rana, po śniadaniu, napełniamy wszystkie możliwe butelki wodą z kraniku i ruszamy do Bukk. Lasy Bukk do złudzenia przypominają lasy Beskidu Niskiego (buczyna karpacka), więc Krzysiek czuje się, jak u siebie. Po drodze mijamy kilka mogił żołnierzy węgierskich poległych w czasie II wojny światowej, z charakterystycznymi hełmami Wehrmachtu wiszącymi…

Dzień 3: Rosnapukszta – Gyari lake campsite (24 km)

Kolejny dzień pokazuje rosnące zmęczenie, potęgowane jeszcze przez upał. Droga asfaltowa, przy której nocowaliśmy, szybko się kończy i teraz trasa biegnie wzdłuż polnej drogi. A ta, po nocnej ulewie, jest mocno rozmiękczona, więc po kilku krokach nasze buty oblepione są gęstą i ciężką gliną. Dodatkowo, pomimo że szlak wiedzie pagórkami,…

Dzień 2: Harmashatar – Rosnapukszta (28 km)

Kolejny dzień zaczynamy od kubka kawy i porcji liofilizatów. Przekonujemy się również, że omlet farmerski, który kupiłem w przeciwieństwie do innych liofilizatów, oprócz zalania go wodą, wymaga jeszcze podsmażenia. Koncepcyjnie, jest to zadanie karkołomne na biwaku, gdzie brakuje patelni i oleju do smażenia. Nie polecamy! Ruszamy w trasę dość wcześnie,…

Dzień 1: Mátrafüred to Harmashatar forester lodge (16 km)

Nasza trasa zaczyna się w Budapeszcie. Z Krzyśkiem zjeżdżamy się w ciągu dnia i spędzamy kilka godzin na zwiedzaniu centrum Budapesztu. Jemy kolację w dzielnicy żydowskiej i w centralnym parku miasta, przy dźwiękach dyskotekowej muzyki, czekamy na Michała. Budapeszt wydaje się żyć własnym życiem: jest mnóstwo turystów, grupy młodych ludzi…

Dzień 6: Golden Circle

W kolejny dzień, 17 lipca, wypożyczamy samochód i jedziemy na objazd Golden Circle – nasze małe tête-à-tête z historią Islandii. Kluczyki do srebrnometalicznego Hyundaya przekazuje nam pracujący w wypożyczalni Polak i chwilę później suniemy szosą aby zaliczyć główne punkty na zachodniej części wyspy. Zaczynamy od doliny Haukadalur, gdzie znajduje się…

Dzień 5: Haimaey (17 km)

Następnego dnia wstajemy rano i robimy wycieczkę dookoła wyspy. Zwiedzamy również muzeum poświęcone erupcji znajdującego się na wyspie wulkanu Eldfell. Wulkan, który wybuchł w 1973 roku, a więc raptem 40 lat wcześniej, po trwającej pół roku erupcji pozostawił wyspę o 1/5 większą niż przed wybuchem. Wchodzimy również na sam stożek…

Dzień 4: Fimmvörðuháls – Skogar (15 km)

Ostatniego dnia schodzimy do Skogafoss, jednego z najbardziej rozpoznawalnych wodospadów na Islandii. Po drodze mijamy niezliczoną ilość innych wodospadów, ponieważ szlak prowadzi na sporym odcinku wzdłuż rzeki. Po drodze mijamy pasące się stada owiec no i ekipę z USA, która ma taki sprzęt, jakby wybierała się na zdobycie Mount Everest,…

Dzień 3: Emstrur – Fimmvörðuháls (30 km)

Trzeci dzień to istna masakra. Najdłuższa jak dotąd trasa ze sporym podejściem na finiszu, padający niemal cały czas deszcz, ale za to z wisienką na torcie w postaci noclegu w schronisku Fimmvörðuháls na szczycie lodowca z widokiem na Eyjafjallajökull. Początek dnia jest mało wymagający. Zejście z Emstrur jest ciekawe, korzystamy…

Dzień 2: Hrafntinnusker – Emstrur (29km)

Następnego ranka startujemy w kierunku Emstrur. O dziwo, z samego rana nie pada, więc ruszamy w dobrym nastroju i podziwiamy surową panoramę. Po drodze trasę przecinają trzy potoki / rzeczki niosące wodę z topniejących lodowców. Mostów oczywiście nie ma, więc musimy je pokonywać brodem. Spodenki podciągamy do góry i heja!…

Dzień 1: Landmannalugar – Hrafntinnusker (12km)

W Reykjaviku zjawiam się 11 lipca w ciągu dnia około 15 czasu miejscowego i poświęcam całe popołudnie na łażenie po mieście, Krzysiek natomiast dołącza około 2:00 w nocy. W nocy? Hmm… Pojęcie względne, bo w lecie, w okolicach koła podbiegunowego słonce zachodzi za horyzont tylko na chwilę, więc w najgorszym…