Dzień 6: Oslo

Rano docieramy do Øvre Årdal na długo przed spodziewanym autobusem. Mamy czas na małe zakupy spożywcze w sklepie (kupujemy oczywiście jabłka :)) oraz partyjkę Tides of Time. Niestety, transfer do Oslo zabiera nam aż 6 godzin więc w hostelu – http://www.ankerhostel.no/en/ meldujemy się dopiero w okolicach godziny 16-tej. W autobusie…

Dzień 5: Skogadalsbøen – Øvre Årdal (24km)

Od razu na początek dnia spotykają nas niemiłe niespodzianki: suszarnia nie zadziałała w 100% i buty, zwłaszcza moje nadal są przemoknięte, ktoś w tych ciemnościach zabiera Krzyśka koszulkę, a mój repellent wycieka i wyżera całkiem spora dziurę w farbie podłogi przy naszym łóżku. Przemiła gospodyni przymyka jednak na to oko.…

Dzień 4: Kirkje – Skogadalsbøen (30km)

Noc jest bardzo zimna. Ja kulę się w swoim śpiworze, ale jakoś nie jest w stanie założyć na siebie nic dodatkowego. Spanie w skarpetach nie wchodzi w rachubę. Krzysiek leży obok zwinięty w śpiworze w kulkę, wystaje mu tylko nos. Wiatr jest zimny i przenikliwy - to pewnie wina zalegających dookoła…

Dzień 3: Spiterstulen – Kirkje (21km)

Wstajemy przed godziną 7:00. Jemy szybkie śniadanie i ruszamy na trasę w okolicy 7:30. Plecaki zostawiamy w suszarni, gdyż recepcja jest jeszcze zamknięta. Na trasie dopada nas chwila zwątpienia, czy temperatura w suszarni nie jest zbyt wysoka dla schowanych w plecaku kartuszy. Na całe szczęście nic się nie dzieje i…

Dzień 2: Russvatnet – Spiterstulen (26km)

W nocy w namiocie dopada nas zimno. Temperatura jest bliska zeru, więc kulimy się w śpiworach i czekamy do rana. Krzysiek żałuje, że skusił się na lżejszy do noszenia, ale nie dający odpowiedniego komfortu termicznego, śpiwór. Około 8:00 pakujemy się i ruszamy w trasę. Ponownie tracimy godzinę na odnalezienie starego…

Dzień 1: Gjendesheim – Russvatnet (23km)

Napełniamy butelki z wodą w schronisku i ruszamy w trasę głodni pierwszych kilometrów. Już po chwili okazuje się, że trek będziemy przynajmniej w pierwszej części prowadzić bez wierzchniej garderoby. Jest po prostu za gorąco. Ze względu na swoją malowniczość, Bessegen to najbardziej popularny szlak w całej Norwegii, więc na szlaku…

Dzień 8: Budapeszt (16 km)

Ostatni dzień na Węgrzech poświęcamy na Budapeszt. Miasto jest naprawdę warte zobaczenia. Tłumy turystów troche odstraszają, ale miasto jest na tyle duże że zawsze można znaleźć jakaś ciekawostkę, mniej uczęszczaną alejkę. Dzień rozpoczynamy od porannej kawy z lodami na wzgórzu zamkowym i zwiedzamy Muzeum Wojskowości, gdzie ciekawie opowiedziana historia imperium…

Dzień 7: pętla Tokaj – Tarcal – Tokaj (20 km)

Na ten dzień mamy zaplanowaną wycieczkę po okolicznych winnicach. Plecaki zostawiamy w pensjonacie, do podręcznych plecaczków pakujemy tylko wodę i aparat. Żar z nieba jak zwykle w okolicach 38 stopni, ale pozbawieni ciężkich plecaków sprawnie pokonujemy wzgórze, przechodzimy przez szczyt, na którym znajduje się wieża radiowo-telewizyjna i w miarę szybko…

Dzień 6: Miskolc – Tokaj (transfer)

Rano szybko docieramy na dworzec PKP w Miskolcu i prosimy o bilety do Tokaja. Pani w okienku tłumaczy coś w stylu z filmu Miś – „Wicher wiejet, Tokaju niencz, nie ma”, w końcu – przy pomocy rozmówek węgiersko-angielskich, które pani miała na podorędziu – dowiadujemy się, że trasa kolejowa jest…

Dzień 5: Repashuta – Miskolctapolca (22 km)

Ostatniego dnia wychodzimy z lasów Bukka i docieramy do Miskolc-Tapolca, zaliczając przy tym 22 km. Zostawiamy plecaki w małym pensjonacie i idziemy na jakieś 2 godziny na baseny, gdzie zażywamy odświeżających kąpieli w miejscowych gorących źródłach. Zmęczone mięsnie rozluźniają się szybko, próbujemy wodnych biczy i pływamy w jaskiniach no i…