Dzień 7: pętla Tokaj – Tarcal – Tokaj (20 km)

Dzień 7: pętla Tokaj – Tarcal – Tokaj (20 km)

Na ten dzień mamy zaplanowaną wycieczkę po okolicznych winnicach. Plecaki zostawiamy w pensjonacie, do podręcznych plecaczków pakujemy tylko wodę i aparat. Żar z nieba jak zwykle w okolicach 38 stopni, ale pozbawieni ciężkich plecaków sprawnie pokonujemy wzgórze, przechodzimy przez szczyt, na którym znajduje się wieża radiowo-telewizyjna i w miarę szybko docieramy do sąsiedniego miasteczka, Torcal. Tam robimy tradycyjną już przerwę na Radlera, ciesząc się z chłodu klimatyzacji w sklepie monopolowym.

Powrotne 10 km pokonujemy inną trasą, która krzyżuje się z pierwszą częścią w okolicach szczytu wzgórza.Po drodze znowu mamy możliwość podziwiać panoramę miasta i niekończących się winnic.

W tym czasie w Tokaju odbywa się cykl międzynarodowych koncertów muzyki poważnej, muzyka dochodzi więc do nas z każdej strony, na ulicach i w kawiarni spotykamy młodych ludzi z instrumentami. Na jeden z takich koncertów trafiamy do synagogi. Tu zresztą obserwujemy ciekawostkę: w małym jakby nie patrzeć miasteczku, liczącym ledwie 5 tysięcy mieszkańców, w odległości kilku ulic od siebie stoją synagoga, prawosławna cerkiew i kościół katolicki. To się nazywa tolerancja religijna!

Po południu zabieramy plecaki, ostatni rzut oka na Tokaj i ruszamy na stację kolejową, skąd zastępczy autobus zabiera nas z powrotem do Szerencs. Tam przesiadamy się do pociągu i wracamy do Budapesztu, gdzie kończy się nasza węgierska wyprawa.

Wieczorem, wracając do naszego pensjonaciku, zatrzymujemy się we włoskiej Pizzerii, gdzie Michał próbuje nam udowodnić, że nawet najostrzejsza papryka na pizzy diavolo nie jest mu straszna. Nie komentujemy późniejszych odgłosów z toalety 🙂

 

Pożegananie z Budapesztem

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *

*